niedziela, 30 kwietnia 2017

Autentyczność.

Żyjesz w zgodzie ze sobą ? Na ile pozwalasz sobie być autentyczną ? Jesteś gotowa walczyć o swoje racje i przekonania ? Ja zadając sobie te ...

Żyjesz w zgodzie ze sobą ? Na ile pozwalasz sobie być autentyczną ? Jesteś gotowa walczyć o swoje racje i przekonania ? Ja zadając sobie te pytania na szczęście po chwili kręcę z uśmiechem głową bo, wiem że już dawno temu zmieniłam kurs i jedyne na co sobie pozwalam to autentyczność. Nie widzę sensu w udawaniu kogoś, kim nie jestem. Tym bardziej że po prostu lubię siebie, a życie jest stanowczo za krótkie. Uważam że każdy z nas rodzi się z wystarczającym potencjałem który trzeba w sobie odnaleźć, pielęgnować i ufać sobie. Najgorsze co można sobie zrobić to zmarnować swój potencjał.




Ostatnio w moje ręce trafiła książka Anny Urbańśkiej " Teraz Autentyczność". Po tej lekturze naszło mnie kilka refleksji. Czy my naprawdę potrzebujemy aby nam przypominać że autentyczność na co dzień i w karierze zawodowej po prostu jest lepszym wyborem ? Najwidoczniej tak skoro takie książki powstają. Dla mnie to trudne do zrozumienia, z tego względu że pewne rzeczy są dla mnie oczywiste. Jak na przykład to że tylko wtedy jesteśmy autentyczni kiedy pozwalamy sobie czuć. I nie uciekać przed emocjami, choć to pewnie trudne. 

Moje pierwsze skojarzenie z byciem autentycznym sięga kawałek wstecz, do lat 90 tych i jest związane nierozerwalnie z muzyką. To ona mnie ukształtowała i robi to nadal każdego dnia. Więc kiedy tylko pomyślałam : autentyczność; zobaczyłam twarz Eddie'go Vedder'a. Frontman najbardziej zaangażowanej społecznie kapeli jaką znam i człowiek który pozostał wierny swoim ideałom. Niejednokrotnie krytykowany choćby za swoje antywojenne przemówienia, udowodnił że jego muzyka to coś więcej. Podziwiam go za głośną wojnę z Ticketmasterem, inicjatywy w Rock The Vite, Pro Choice, czy Earth First. To właśnie autentyczność i przejrzystość w wyborach, decyzjach. Jestem niezmiernie wdzięczna za to że dorastałam blisko jego muzyki, obserwując jego rozwój jako człowieka i artysty. Ta miłość przetrwała 25 lat i ma się dobrze. 

Wracając do lektury, autorka serwuje  nam rozmowy z ludźmi którzy zmierzają się z pojęciem autentyczności, wolności. Zastanawia się dlaczego boimy się być prawdziwi. Dochodzi do różnych wniosków i jeśli uważasz że w tych czasach pogubiłaś się gdzieś po drodze, myślę że ta lektura pozwoli Ci wziąć głęboki wdech i dwa kroki w tył, a później ( mam nadzieję ) ruszysz do przodu z głową podniesioną wysoko. 

Co mnie bardziej zainteresowało to fakt, że autorka jest zawodowo Trenerem Structogramu, metody edukacyjno - rozwojowej, dzięki której ludzie prawdziwie poznają siebie i mogą być krok przed swoimi zachowaniami. Brzmi ciekawie. 




You Might Also Like

47 komentarze

  1. myślę że w dzisiejszych czasach autentyczność to luxus i nie każdego zawsze na to stać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja to widzę inaczej. Mnie nie stać na gry i udawanie. Szkoda mi na to czasu.

      Usuń
    2. to nie jest kwestia udawania, ale czasem warto dać sobie spokój

      Usuń
  2. Ludzie chyba boją się być tak w 100% autentyczni. Nie zawsze okazują swoje emocje, bo być może się ich wstydzą. Żyjemy w czasach, w których niejako są narzucone pewne normy działania i jeśli ktoś się wyróżnia, czyli zwyczajnie jest sobą, to może być różnie postrzegany. Niestety. A przecież w takiej czystej autentyczności nie ma nic złego :-) a wręcz przeciwnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą Ewa. Często idę pod prąd więc wiem o czym piszesz. Ale właśnie najtrudniejsze wybory czy decyzje okazywały się dla mnie ja dotąd najbardziej sensowne. Plus uważam że trzeba słuchać intuicji.

      Usuń
  3. Z tą autentycznością to trudna sprawa... Ludzie zbyt często przybierają maski i grają tak dobrze, że nie wiadomo komu można wierzyć, a komu nie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Julia, głęboko wierzę że wiesz komu ufać a komu nie. Ściskam majowo :)

      Usuń
  4. Autentyczność w dzisiejszych czasach to bardzo trudny temat. Ludzie ukrywają swoją autentyczność, bo żyjemy w czasach gdzie narzucone są pewne normy i musimy sie ich trzymać, aby nie odstawać od innych

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i właśnie ja nie rozumiem tego że 'musimy' i ' narzucone'. Kto nam to narzuca ? Daj mi do niego numer, serio :) Jak się tak dobrze nad tym zastanowić to sami przyjmujemy to że musimy i że ktoś coś nam narzuca. w śrdku jesteśmy prawdziwi i wolni. I to jest nasza siła.

      Usuń
  5. Autentyczność to finalnie... oszczędność energii. Ktoś, kto w każdej sytuacji jest sobą, nie traci czasu, środków ani sił na odgrywane kolejnych ról czy wdziewanie kolejnych masek. Jednym słowem - czysty zysk! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiemy się Maciej, zresztą nie po raz pierwszy :)

      Usuń
  6. ludzie boją się tacy być niestety, a szkoda ;/

    OdpowiedzUsuń
  7. Ktoś powyżej już to napisał, a ja napiszę to ponownie: w dzsiejszych czasach autentyczność to luksus i nie każdego na to stać :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pracując z młodzieżą stwierdzam, że większość z nich nie ma w sobie nic z autentyczności, a wszystko co robią kierowane jest ich "interesem".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wojciech ja zauważam jak często cieszę się że dorastałam bez internetu, komputera i elektroniki. W latach 80 nie było :) Dzięki temu miałam swój świat i fantazję która mogła szaleć. TV też nas nie rozpieszczała, całe szczęście. Korzystam z tych pokładów do dziś. Dzieciństwo to fundament, takie mam wrażenie w dorosłym życiu.

      Usuń
    2. Sam urodziłem się na początku lat 80-tych i doskonale rozumiem o co Ci chodzi.

      Usuń
  9. Oj tak, zgadzam się, niewykorzystanie własnego potencjału to spory błąd, traci na tym całe życie. Prawdziwość, autentyczność, wiarygodność, nie tylko powodują życie w zgodzie z samym sobą, ale również wpływają na jego jakość. :)
    Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iza właśnie tego chcę uniknąć na starość kiedy będę dziergać nieskończenie długi szal w bujanym fotelu. Nie chcę żałować niewykorzystanych szans. I życzę nam tego żebyśmy oglądając się wstecz mogły się jedynie uśmiechnąć do wspomnień :)

      Usuń
    2. Trzeba umieć tworzyć te wspomnienia, pomnażać je każdego dnia, ubarwiać i właśnie później fantastycznie się nimi cieszyć, a może i trochę sprzedawać dobrej energii młodym pokoleniom. :)

      Usuń
  10. W obecnych czasach chyba ciężko być autentycznym, niestety 🙁

    Lektura zapowiada się interesująco i zapewne się za nią rozejrzę.

    OdpowiedzUsuń
  11. Społeczeństwo wrzuca nas w pewne ramy i rolę. Autentyczność staje się trudna, gdyż cały czas coś lub ktoś każe nam wchodzić w nowe role. I wydaje mi się, że to jest jeden z większych problemów.

    OdpowiedzUsuń
  12. Autentyczność to jedna z moich wartości życiowych.
    Oszczędza czas, pozwala być sobą, nie udawać i energię można włożyć w robienie tego co się robi, I przede wszystkim przyciąga się ludzi podobnych do siebie.

    Książki nie czytałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasia- właśnie. O tych ludzi podobnych do siebie mi chodzi, takich szukam :)

      Usuń
    2. Przyznam, że i ja wciąż ich poszukuję. Tak wiele mają do zaoferowania, a ja przy nich czuję się sobą. :)

      Usuń
  13. Mi do tej pory z autentycznością kojarzyła się jedynie książka "Autentyczność przyciąga". Ta, o której piszesz brzmi równie ciekawie!

    OdpowiedzUsuń
  14. Mnie najbardziej dziwi brak autentyczności w relacjach uczuciowych. Jeśli od samego początku budujemy związek na takim fatalnym fundamencie, to albo skazujemy się na udawanie przez całe życie (a chyba tak się jednak nie da...), albo na zniszczenie iluzji i zapewne rozstanie. Po co to komu? Ślepa uliczka już na starcie.

    OdpowiedzUsuń
  15. Dużo osób dąży do bycia takim jakim oczekują tego od niego ludzie. boi się ze nie bedzie akceptowany taki jakim jest naprawdę. To jest problem z jednej strony, a z drugiej strony, może lepiej ze sa jakies konwenanse i ludzie się czasami hamują...

    OdpowiedzUsuń
  16. Na szczęście pewne wybory jaką być mam już dawno za sobą. Czy biec w wyścigu dostosowując się do innych, czy iść swoją drogą to już dla mnie oczywistość. Nie zawsze jest to łatwe, ale warto, warto żyć po swojemu i być sobą. Propozycja, którą recenzujesz, może być interesująca. Gdy będę mieć okazję to sięgnę po nią. Pozdrawiam serdecznie z Wietnamu :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nosimy codziennie maski i bardzo trudno nam pokazać swoją prawdziwa twarz. Myślę, że boimy się zwyczajnie żeby nie oberwać od losu czy ludzi prosto w nasz autentyczny nos. Bo wtedy to boli najbardziej.

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo ciekawa recenzja , ale i nie wiem czy nie ciekawsze i ważnie pytanie nie ty postawiłaś.
    Autentyczność i dla mnie jest najważniejsza i wzbudzają we mnie sympatii ludzie kameleony, o różnych twarzach- adoptujący się do każdej sytuacji ale bez wartości.

    OdpowiedzUsuń
  19. Autentyczność pozwala nam cieszyć się spokojem i otaczać ludźmi, z którymi naprawdę fajnie jest przebywać. Kwestią dyskusyjną pozostaje temat autentyczności w pracy. Czy możemy sobie na nią pozwolić? Ja myślę, ze tak, ale jestem ciekawa Waszych opinii....🙂

    OdpowiedzUsuń
  20. Staram się być autentyczna - choć w dzisiejszym świecie nie jest to łatwe i pewne sytuacje czasami wymagają od nas nakładania różnych masek.

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja czasem boję się autentyczności. Jeśli daję ją z siebie to wszyscy mają moje uczucia na tacy i mogą także wykorzystać. A nie wiem, czy jestem na tyle silna, by o utrzymanie autentyczności walczyć. Nie udaję, ale czasem godzę się na rzeczy, które ze mną nie są zgodne.

    OdpowiedzUsuń
  22. Ludzie boją się być sobą, wielka szkoda :(

    OdpowiedzUsuń
  23. W obecnych czasach kiedy kazdy udaje, i nachalnie nasladuje kogos innego trudno zostac w zgodzie ze soba. Mnie na cale szczescie sie udaje :) Bardzo ciekawy wpis :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Każdy ma kilka twarzy w zależność od sytuacji i otoczenia w jakim się znajdujemy. Taka jest już istota ludzka i to nie jest tak że w każdej twarzy jesteśmy nie autentyczni. Jesteśmy w konkretnej sytuacji tak wyglada nasza autentyczność :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Eddie Vedder to też miłośc Ani ;) Ania chętnie by przeczytała ową książkę. Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  26. a propos pierwszego akapitu. biorąc pod uwagę, że powstają też cały czas teksty i książki o wyznaczaniu priorytetów w życiu i o równowadze i innych wydawałoby się oczywistych rzeczach, to chyba i o autentyczności trzeba przypominać. Widać po pierwsze trzeba do wszystkiego dojrzeć,a po drugie być może ludzie cały czas myślą że znajdą inny czarodziejski sposób... :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Autentyczność - luksus, przekleństwo, lenistwo czy oszczędność energii? Jaki genialny temat na rozważania! Z przyjemnością porozważam :
    Im jestem starsza, tym moja doba jest krótsza, a co za tym idzie nie mam czasu na fejki. Nie mam czasu na fejkowe relacje, fejkowe emocje, fejkowe dramy. Nie mam czasu na granie kogoś kim nie jestem, chociaż czasami bardzo bym chciała- bo łatwiej i prościej się żyje..., bo podobno pokorne ciele dwie matki ssie. Ale jak pisałam powyżej nie mam czasu na fejkowe emocje- również, a może przede wszystkim MOJE fejkowe emocje.
    Więc staram sie nie mieć.
    Bo karma jest suką. Więc po co ją karmić fast foodem.
    Jestem tym samym leniwa, bo tylko leń jest w stanie wykonać szybko i sprawnie dane zadanie... aby mieć więcej czasu na nieprzyzwoicie przyjemne lenistwo. I nie mam tu na myśli leżenia plackiem na sofie 24/7, czyli typowo fizycznego aspektu lenistwa. Mówię teraz o lenistwie emocjonalnym, czyli pozostaniu w zgodnie ze swoimi uczuciami i nie doszukiwaniem się drugiego dna czy innej dziury w całym.
    Chciałabym myśleć o sobie, że jestem luksusowa, bo stać mnie na autetyczność, która może być przekleństwem. Bo przecież to wygodne czasami płynąć z prądem, głosić populistyczne opinie, zgadzać się z większością... ale co jeśli mi to szczęścia nie daje?
    Więc tak, uwielbiam przekleństwo luksusu autentyczności i uwielbiam się w nim leniwie zatracać.
    A książke chciałabym przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  28. Hmm, to ciekawe, że powstają takie książki... Ja żyję wśród takich ludzi, którzy są w 100% autentyczni i nie rozumiem całego powodu, poruszonego w książce ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. Autentyczność to bycie naturalnym, bo i tak kiedyś wyjdzie to jaki kto jest.

    OdpowiedzUsuń
  30. Tak sobie myślę, że często boimy się otworzyć by nikt nas nie zranił. Jednak sami siebie ranimy systematycznie ciągłą grą i udawaniem. To tylko pozornie bezpieczniejsze a kosztuje całe mnóstwo wysiłku. Od siebie nie uciekniemy.

    OdpowiedzUsuń
  31. Intryguje mnie ta metoda bycia krok przed swoim zachowaniem. Chyba sięgnę do książki!

    OdpowiedzUsuń
  32. Teraz ludzie boją się być autentyczni, boja się odrzucenia.

    OdpowiedzUsuń
  33. Lubię książki tego typu, myślę, że to pozycja dla mnie. Z każdej książki można wyciągnąć lekcję dla siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Ciekawa pozycja, dodaję do listy do przeczytania ;)

    OdpowiedzUsuń
  35. Z jakiego powodu ludzie nie są autentyczni? Bo się boja reakcji otoczenia na swoje nowe "Ja". Nie tylko ze strony obcych ludzi, ale także bliskich przed ktorymi udają kogoś, kim nie są.

    OdpowiedzUsuń

Zamów powiadomienia o nowych postach !