Zioło Tygodnia. Odważny jak ogórecznik!
11:17Postanowiłam wkroczyć w nowy rok z nowym cyklem. Startuję z brzmiącym cokolwiek dwuznacznie cyklem - Zioło Tygodnia:) Wiem że poznanie wszystkich ziół w weekend jest niemożliwe, ale już poznawanie jednego zioła tygodniowo jest wykonalne. Dla każdego. Nie ważne czy pracujesz 24/7, studiujesz albo przeprowadzasz się na inny kontynent. Jeśli jesteś pasjonatem zielarstwa, lub po prostu lubisz swoje zdrowie i chcesz się nim cieszyć jak najdłużej, znajdziesz czas, żeby raz w tygodniu poczytać o niepozornej a jakże silnej roślinie.
Dzisiaj na tapecie pierwszy odważny bohater - ogórecznik. Dlaczego właśnie o on? O tym za chwilę. Ogórecznik lekarski czyli Borago officinalis ( z rodziny szorstkolistnych ) jest rośliną jednoroczną. Zwany niegdyś boraczem, borakiem, wołowym listkiem, czy ogrodną miodówką. Sięga do 60 cm wysokości. Łodyżka w środku jest pusta, może być prosta lub rozgałęziona ale zawsze pokryta jest szczeciniastymi włoskami. Jej liście są eliptyczne, pomarszczone i szorstkie. Kwiaty umiejscowione na długich szypułkach z kielichem pięciopłatkowym i koroną też o pięciu, ostro zakończonych płatkach. Kwiaty mają kolor pięknego lazurowego niebieskiego nieba, białe o poranku, różowoniebieskie kiedy są jeszcze niedojrzałe.
Jak mówi stare łacińskie powiedzenie :"ego borago gaudia semper ago" „Ja ogórecznik, zawsze daję odwagę”; a w roku 1699 John Evelyn pisał o nim : „...swą skutecznością przywraca do życia hipochondryka i rozwesela nawet najbardziej zapracowanego naukowca” „daje on radość i odwagę , przepędza wszelki kłopot i smutek, dorzuć go do wina i wypij(...)wzmacnia i raduje serce, podnosi na duchu, odświeża krew i oczyszcza od różnych spalonych, wrzących wilgotności, poprawia czarną żółć, odpędza melancholię i złe sny” .
I to wszystko się zgadza, ogórecznik działa pobudzająco na korę nadnerczy zwiększając produkcję adrenaliny tym samym przygotowując organizm do walki. Piękne, niebieskie listki " sprawiają sercu radość " dlatego używamy ich aby odpędzić depresję, oczyścić serce, wzmocnić krew. Łacińska nazwa ogórecznika to borra - potargana broda - i nawiązuje do owłosionych śmiesznych listków.
Przypuszcza się, że ogórecznik pochodzi z zachodnich wybrzeży Morza Śródziemnego, a zdaniem niektórych autorów z Syrii i Azji Mniejszej. Surowcem zielarskim jest ziele, zbiera się je w kresie kwitnienia. Zawiera duże ilości śluzu, saponiny, garbniki i sole mineralne. Działa moczopędnie, łagodzi stany zapalne. Świeże ziele zawiera dużo soku, które dobrze oczyszcza skórę, usuwa zanieczyszczenia z porów i zamyka je. Zmniejsza zaczerwienienia dzięki zwężaniu naczyń włosowatych.
Jak głosi legenda w cesarstwie rzymskim jego kwiaty i liście dodawano żołnierzom do wina przed bitwą, co miało pobudzać ich waleczność.I tak właśnie ogórecznik zawędrował z legionami rzymskimi do Europy Północnej.
Boragoglandyna. Jeszcze raz? Ok. Boragoglandyna to olej z ogórecznika lekarskiego. Pięknie pielęgnuje skóre suchą i bardzo suchą a nawet wrażliwą czy łuszczącą się. Świetnie oczyszcza skórę, usuwając z niej zanieczyszczenia i zamykając pory. Zawiera składniki spotykane dotychczas tylko w mleku matki. Kwiaty i młode, nieowłosione jeszcze liście są jadalne. Tej wiosny zamierzam ich użyć jako przyprawę do sałatek. Tym bardziej że smakiem i zapachem przypominają świeże ogórki.
A jakie jest Twoje zioło tygodnia?
52 komentarze
Mam w planach zakupić olejek z pestek ogórecznika i wprowadzić go do mojej pielęgnacji :) Bardzo ciekawy wpis!
OdpowiedzUsuńBardzo warto, zawiera bardzo wysoką ilość kwasów gamma-linolenowego czyli GLA. ten kwas odpowiada za dobrą kondycję skóry. Zewnętrznie pomaga zwalczyć infekcje skórne. Stosowany wewnętrznie też daje radę : poprawia elastyczność skóry, redukuje zmarszczki, leczy zapalenia i uszkodzenia błony śluzowej, reguluje krążenie krwi. To oczywiście nie wszystkie jego magiczne moce. Ja się już zakochałam w ogóreczniku.
UsuńU mnie na tapecie standardowo melisa :)
OdpowiedzUsuńDobra melisa nie jest zła :)
Usuńbardzo ciekawa seria, będę zaglądał:)
OdpowiedzUsuńWitaj Piotr ! Zapraszam częściej :) Będzie też o ziołach dla mężczyzn.
Usuńinteresujący post:)
OdpowiedzUsuńDziękuje Angelika :)
UsuńMoże wypróbuję olejek z ogórecznika:)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na serię wpisów!
OdpowiedzUsuńCiekawe wpisy można tu znaleźć, chętnie odwiedzę ten blog raz jeszcze :)
OdpowiedzUsuńJa również czekam na więcej :) O ogóreczniku nie słyszałam i chętnie poczytam o innych ziołach, o których nie miałam pojęcia :)
OdpowiedzUsuńCudowny pomysł. Chętnie będę się edukować. Ogórecznik chętnie bym dosypywała czasem do kawy 😉
OdpowiedzUsuńCiekawy post. Fajnie jest się czegoś nowego dowiedzieć. U mnie zazwyczaj króluje mięta. :)
OdpowiedzUsuńsuper post! bardzo fajny blog!
OdpowiedzUsuńja popijam pokrzywkę i miętę :)
ww.fancycares.blogspot.com
Fajny tekst, uwielbiam kiedy ogórecznik kwitnie:] Co do tego jakie zioła stosuje i lubię to piję morwę białą. Pozdrawiam ciepło i zapraszam na www.wpuszczonawmaliny.blogspot.com
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o nim wcześniej :)
OdpowiedzUsuńŚwietne! Nie słyszałam o nim wcześniej. Ostatnio zaczęłam odkrywać zioła, moje pólki się zapełniają ;) Pokochałam czystek i różne mieszanki ziołowe :)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł na serię, ale liczyłam na jakieś praktyczne wskazówki: można to posadzić w domu? Znaleźć na łące? Kupić w sklepie? Czy raczej od razu nastawić się na olejek (nazwy nie powtórzę) ;>
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o takiej roślince :)
OdpowiedzUsuńCiekawe to zioło :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że Cię znalazłam! Podoba mi sie blog o ziołach ;)
OdpowiedzUsuńU mnie rumianek i melisa wiodą prym, ogórecznika mało, chyba, że jako dodatek. Sporo się dziś o nim dowiedziałam, bardzo ciekawy wpis. :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam świeże kwiaty dodawac do sałatek - od razu robi się ładniej na talerzu :)
OdpowiedzUsuńJeśli się nie mylę, to właśnie te niebieskie kwiatki mam w ogródku jako chwasty. Muszę się im dokładnie przyjrzeć, jak się wiosna wreszcie ogarnie ;)
OdpowiedzUsuńCiekawe informacje, nie miałam wcześniej wiedzy o właściwościach ogórecznika. Dzięki :)
OdpowiedzUsuńHmmm, moje zioło tygodnia to chyba bazylia. Bardzo lubię peso jako dodatek do wszystkiego obiadowego :)
OdpowiedzUsuńBardzo inspirujący pomysł na cykl.
W ogóle nie słyszałam o ogóreczniku, dlatego to, co piszesz jest dla mnie bardzo interesujące :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na cykl :)
OdpowiedzUsuńMoje zioło tygodnia to koper włoski - jako, że karmie piersią jest idealny ;)
OdpowiedzUsuńOgórecznik zaciekawił mnie o tyle, że olej z niego jest dobry dla włosów. Mam zamiar przetestować! :)
OdpowiedzUsuńA mnie zaciekawiło to zamykanie porów:)
UsuńŚwietnie, że wprowadzasz taką serię, jestem za! Ogórecznik jest mi mniej znany, ale wiele innych ziół z powodzeniem stosuję codziennie :) Obserwuję!
OdpowiedzUsuńU mnie zioło tygodnia to imbir :) JEśli można go tak zaklasyfikować? :) Uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńA wpis bardzo ciekawy i ładnie podany, miło się ogląda Twojego bloga.
Moje zioło, to rumianek i pokrzywa. Mam je w swoim ogrodzie, więc czekam na wiosnę. P.S. Lubię do Ciebie zaglądać :)
OdpowiedzUsuńTo dla mnie zupełnie nowy temat, a o ogóreczniku... nigdy wcześniej nie słyszałam :)
OdpowiedzUsuńCiekawy ten ogórecznik :)
OdpowiedzUsuńCiekawy wpis. Nie słyszałam wcześniej o ogóreczniku.
OdpowiedzUsuńPięknie go opisałaś, świetna historia o naturze :-).
OdpowiedzUsuńAch! Genialny wpis i swietny pomysl na serie. Kiedys bardzo sie interesowalam ziolami i teraz powoli znow do tego wracam wiec chetnie bede czytac kolejne takie wpisy :)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc nigdy nie próbowałam ogórecznika, po tym artykule chyba się do niego przekonam ;)
OdpowiedzUsuńWiedzy o ziołach nigdy za wiele, bardzo przydatne informacje. Uwielbiam zielarstwo :)
OdpowiedzUsuńPowinnam chyba rozważyć pielęgnację mojej suchej skóry olejem z ogórecznika :)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł na cykl z obszerną prezentacją ziółek. Ogorecznika nie znam zbyt dobrze i chętnie przeczytałam.
OdpowiedzUsuńU mnie w tym tygodniu świeży tymianek gości, np do duszonej wątróbki ☺
Słyszeć, słyszeliśmy o ogóreczniku, ale nigdy jakoś nie dane nam było go poznać osobiście. Bardzo interesujące zioło, sporo właściwości :)
OdpowiedzUsuńChętne sprobowałabym naparu z niego. Fajny cykl, czekam na kolejne posty.
OdpowiedzUsuńnigdy o nim nie słyszałam. i bardzo szkoda.
OdpowiedzUsuńZapomniałam o istnieniu tego zioła, kiedy przestało być popularne jako składnik kosmetyków. Chyba muszę się z nim przeprosić.
OdpowiedzUsuńCiekawe! O ogóreczniku chyba nie słyszałam jeszcze, ale pewna nie jestem. Chętnie też poczytam o innych ziołach :)
OdpowiedzUsuńCałkiem dobrze się znamy z ogórecznikiem :) mam go w ogrodzie i nie waham się go używać np. do sałatek. Choć w dotyku może początkującego odstraszać, kiedy się go już ugryzie zawsze jest ten sam komentarz :"To smakuje jak zielony ogórek!" :)
OdpowiedzUsuńDodaję go też do zwykłej wody - taka mieszanka jeszcze plus szałwia i cytryna jest doskonała na upały.
Serio? Ale czad! Tyle lat ogórecznik rósł w ogrodzie rodziców... Nie miałam pojęcia o tych wszystkich ciekawostkach!
OdpowiedzUsuńJak zwykle potrafisz mnie zaskoczyć czymś "innym". ;)
OdpowiedzUsuń