sobota, 14 stycznia 2017

Mantra na ten rok. Czemu nie?

Zazwyczaj nowy rok kojarzył mi się z postanowieniami, których i tak nie pamiętałam gdzieś w okolicy marca. Od kilku lat zmieniałam taktyk...


Zazwyczaj nowy rok kojarzył mi się z postanowieniami, których i tak nie pamiętałam gdzieś w okolicy marca. Od kilku lat zmieniałam taktykę. Próbowałam. Słuchałam. Siebie i tego czego tak naprawdę potrzebuję. W którą stronę chcę iść. Albo i nie iść, jeśli potrzebuję czasu żeby dojrzeć do pewnych decyzji. Od kiedy nie wywieram na siebie presji, żyje mi się z samą sobą wybornie. Słucham tego, co mi mówi moje ciało. Wiem kiedy reagować i znam swoje potrzeby. To samo jest na poziomie emocji i umysłu. Przykład? Proszę bardzo :


Ubiegły rok upłynął mi pod znakiem rozwoju. Dawno nie doświadczyłam takiej prędkości w biegu zdarzeń.
Wystrzeliłam jak z procy robiąc bardzo ważne dla mnie kursy. Inwestując w końcu w siebie. Ucząc się wielu nowych rzeczy. Idąc do pracy o jakiej marzyłam.
To wszystko po to żeby w tym roku zrozumieć kilka nowych rzeczy. Ok dalej chce się kształcić, rozwijać i iść swoją drogą. Niestety praca marzeń która z daleka lśni i wygląda jak nadziewany pączek, z bliska jest zwykłym zapierniczaniem bez oglądania się za siebie. Ani za dniem który właśnie minął. Nie myśląc o kolejnym, bo ten też minie, zanim się obejrzę. Moje potrzeby skurczyły się do minimum. Prysznic, obiad, sen. Aż przyszedł ten dzień kiedy wstałam, spojrzałam w lustro i wiedziałam że już wystarczy. Już sobie udowodniłam że potrafię. Nauczyłam się już tego czego chciałam. Poczułam że przestało mi to przynosić frajdę, a mój czas jestem w stanie wykorzystać produktywniej.
Puenta ?
Ten rok rozpoczął się dla mnie mocno i konkretnie. Moją mantrą na ten ( i każdy następny ) rok są dwa słowa - Czemu Nie? 
O ile prościej się żyje, o ile mniej hamletyzuje. Wydobyłam jedną cechę którą w sobie nosiłam, ale jak sukienka, w której Cię wszyscy chwalą, myślałam - Eee tam, zwykła cecha, przecież każdy taką ma. Otóż nie każdy. Ufam sobie. Totalnie. To zrozumiałam odchodząc z pracy, o której inni marzą. To czułam podejmując mało popularne decyzje w życiu. To czułam wskakując sama w samolot na Maltę, lecąc do obcych ludzi, obcego kraju, nowej pracy. Przygoda życia.
Choćby nie wiem co mi się działo - mam siebie. I nie umiem Ci opisać uczucia wolności pomieszanej z siłą, która towarzyszy mi za każdym razem, kiedy postanawiam zaufać sobie. Polecam:)


Wracając do mantry. Nie zamierzam jej mamrotać okadzona dymem z Nag Champ'y, choć uwielbiam ten zapach. Zakorzeniłam ją sobie w podświadomości i następnym razem, kiedy ktoś zaproponuje mi wypad za miasto na rolki, oglądanie gwiazd na sierpniowym niebie, czy cokolwiek innego nie zacznę opowiadać o codziennych obowiązkach, tylko złapię torebkę i kluczę rzucając - Czemu nie:)

Wiesz ile rzeczy się zmienia na lepsze i jak łatwo przychodzi podejmowanie decyzji, które my, kobiety, mamy tendencje rozkładać na czynniki pierwsze?

Zajęcia z Pole Dance? Czemu nie!

Nowe, duże zmiany w życiu? Czemu nie!
Video vlog? Why the hell not?

Od kiedy tak podchodzę do sytuacji i okazji, które pojawiają się na mojej drodze, dowiaduję się nowych rzeczy o obie. Na przykład tego, że jestem wielowymiarowa. I bardzo, ale to bardzo zaczyna mi się podobać!

Ufam sobie. A Ty? Jeśli jeszcze nie, proszę choć raz - spróbuj.

Czemu nie?


You Might Also Like

34 komentarze

  1. Świetne podejście. Też tak próbuje, choć czasami sporo strachów w głowie siedzi i człowieka blokuje do działania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, znam to i też przerabiam na bieżąco. Ważne żeby mieć świadomość tego co nas blokuje. Ściskam Cię gorąco !

      Usuń
  2. Ja już częściowo zmieniłam swoje życie bo Czemu nie? :) Ale może czas na kolejny krok??...Bo Czemu nie teraz? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz ! Innego czasu nie mamy. Już podoba mi się tematyka Twojego bloga, jest mi równie bliska jak dobra bielizna skórze :)

      Usuń
  3. Czemu nie? Fajne motto życiowe u mnie jeszcze dochodzi - nie przejmuj się rzeczami na które nie masz wpływu !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak Kinga. Przejmujemy się często rzeczami które się nigdy nie wydarzają. Za dużo myślimy o tym co może się nam złego przytrafić. Niepotrzebnie. Ciekawie się na ten temat wypowiedział Ralph Emerson : To czego się boimy najbardziej jest przeważnie tym, co własnie powinniśmy zrobić.

      Usuń
  4. Pięknie napisane. Trzymam kciuki! I zgadzam się z tym, że stworzenie sobie takiego hasła-mantry na najbliższy czas jest super, to dodaje mocy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dagmara, do mnie ta mantra przypłynęła naturalnie. Poczułam że w tym roku będę się zgadzać, próbować, cieszyć się i będę szczęśliwa, choć wiem jakie to niepopularne. Trudno :)

      Usuń
  5. U mnie też same zmiany. W ogóle życie nabiera tempa, bo czemu nie próbować zmieniać je na lepsze? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam jak się dużo dzieje dookoła mnie i nie mam nic przeciwko zmianom na lepsze :) Ściskam

      Usuń
  6. Czemu nie - bardzo fajne podejście do życia :)
    U mnie jest podobnie, acz z maleńką róznicą: czemu nie? bo nie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Momentami dobry konkret nie jest zły Maciej ;) Pozdrawiam

      Usuń
  7. Ja zawsze nad wszystkim się zastanawiam i raczej odpuszcza.
    Podziwiam Cię za próbowanie tylu rzeczy, myślę, że trzeba być trochę odważniejszym by mówić sobie w każdej sytuacji "Czemu nie?" :)

    OdpowiedzUsuń
  8. tak trzymać! też się tego uczę i powoli mi wychodzi :) tylko u mnie to zazwyczaj długo się rozkręca, ale jak już pójdzie - to lawina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to jest, skradamy się niepotrzebnie, robimy niepewnie pierwszy krok a potem same nie wiemy kiedy skaczemy bez spadochronu przez lawiny i przepaście !:)

      Usuń
  9. Brawo!! Niesamowity krok!!:) powodzenia, a przewodnia myśl świetna.

    OdpowiedzUsuń
  10. No to czemu nie??? Dobre podejście do spraw, które chcielibyśmy zrobić, a zawsze się zastanawiamy czy w ogóle ma sens, marudzimy, że może jednak nie.... Może rzeczywiście wystarczy powiedzieć, czemu nie?

    OdpowiedzUsuń
  11. O widzisz, jest już luty a ja ciągle jestem na etapie planowania postanowien. Może rzeczywiście lepiej zdać na spontaniczność i korzystanie z każdej okazji

    OdpowiedzUsuń
  12. Biorę sobie od Ciebie to podejście do podejmowania decyzji. Zamiast rozmyślania, od razu działać :) Ja chcę w tym roku próbować dużo nowych rzeczy eksperymentować, żeby trochę sobie poszerzyć świadomość :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Kojarzy mi się z eksperymentem TYLKO TAK, w którym przez miesiąc mówimy tylko tak wszystkiemu, co nas spotyka (no, może wykluczając niebezpieczne propozycje). Sama stosowałam i to chyba jedna z lepszych metod na poprawę życia. A u mnie w przyszłym tygodniu będzie... POWIEDZ NIE, więc zapraszam na Chillife.pl - chętnie będę polemizować, czy częściej przydaje nam się Nie czy Tak :)

    OdpowiedzUsuń
  14. poprzedni rok tez byl dla mnie owocny, ale chyab kazdy bylby owocny, bo wrocilam do pracy i zaczelam wiecej myslec o sobie. Nadal lubie siedziec w domu z dziecmi, ale znajduje tez czas na swoj rozwoj zawodowy i emocjonalny. Chce to kontynuowac rowniez w tym roku

    OdpowiedzUsuń
  15. Kupiłaś mnie jednym słowem - hamletyzuje. Moja dusza polonisty właśnie przeżywa ekstazę:) I też ufam sobie. Od 2 lat coraz mocniej i dobrze na tym wychodzę. I tak, jak mówisz - mniam. Dobra relacja z samym sobą to inna jakość życia. pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  16. Ciekawy blog i super podejście! Zainspirowałaś mnie!:) Ledę poczytać, czemu nie! ;) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  17. Rozwój to ważny element naszego życia. Bez tego budzimy się i dowiadujemy się, że jesteśmy codziennie tacy sami :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Też tak mamy.
    Zakładamy bloga?
    Czemu nie?
    Rozwijamy projekt fotografii ślubnej?
    Czemu nie?
    Jedziemy w tym roku 3 razy na zagraniczne wakacje?
    Czemu nie?

    OdpowiedzUsuń
  19. Doskonale napisane! :) super, że idziesz za głosem swojego serca! Też staram się tak postępować i uważam, że to najlepsza recepta na szczęśliwe życie!

    OdpowiedzUsuń
  20. Prosta sprawa - słuchać siebie, a szczęśliwe życie będzie Ci dane ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Fajnie piszesz, przyjemny post :) Pozdrawiamy!

    OdpowiedzUsuń
  22. O tak od niedawna wyznaję podobne wartości, warto postawić na rozwój i realizację swoich marzeń ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. ja tak samo postanowiłam w tym roku, a macierzyństwo dodało mi skrzydeł i odwagi:) dlatego odpaliam swojego bloga Wenus z Marsa:) by w końcu zrealizować jedno z większych marzeń czemu nie ??:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Czemu nie - zainwestować w siebie, to najlepsze, co można dla siebie zrobić. ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Dzięki temu, że ufamy sobie to stawiamy przed nami kolejne zadania, dzięki temu się rozwijamy. ;)

    OdpowiedzUsuń

Zamów powiadomienia o nowych postach !