sobota, 21 maja 2016

Zero Waste Lifestyle

Idea zero waste jest mi bliska z wielu powodów. Tak naprawdę nasi rodzice i dziadkowie żyli w duchu tej idei nawet o tym nie wiedząc. W ...


Idea zero waste jest mi bliska z wielu powodów. Tak naprawdę nasi rodzice i dziadkowie żyli w duchu tej idei nawet o tym nie wiedząc. W latach 70/80 nie było prawie nic w sklepach, więc to co było wykorzystywaliśmy aż się zużyło lub przerabialiśmy na coś nowego. Kojarzysz wymiany zabawek, albo ubrania przejmowane po siostrze? Właśnie. Kiedyś każda pani domu miała maszynę do szycia. Ba ! Nie tylko ją posiadała, ale i nie wahała się użyć. Szczególnie gdy okazywało się, że chcesz być Słońcem w szkolnym przedstawieniu (które już jutro), a jedyny materiał jaki był w zasięgu to kanarkowo-żólte zasłony. I co? I nic, w jedną noc powstawał piękny kostium. Takich historii słyszałam wiele w polskich rodzinach. To wszystko nazywa się dziś recykling,a kiedyś było po prostu kreatywnym wykorzystaniem zasobów. Cieszę się że dorastałam w czasach kiedy nie mogliśmy pobiec do sklepu po nowe plastikowe zabawki. Cieszę się że pamiętam radość z prezentów i same prezenty!

Zawsze przywiązywałam dużą wagę do tego co i dlaczego kupuję. Z czasem stawałam się coraz bardziej świadomą konsumentką. Jakoś czasy szalonego konsumpcjonizmu nie zrobiły na mnie większego wrażenia. Nie mam i nie miałam potrzeby posiadania, wręcz przeciwnie. Jestem materialną minimalistą za to maksymalistką w warstwie doświadczania. Czerpię wiele radości z prostych rzeczy, takich jak przestrzeń, natura czy spokój nieposiadania. Za to od dawna mam na pieńku z plastikiem. Dokształciłam się w tym zakresie i raczej się z nim nie polubię. Kiedyś w trakcie krzątania stanęłam pośrodku pokoju i postanowiłam policzyć ile w moim domu jest produktów z plastiku. Włosy zjeżyły mi się na głowie i dokładnie w tym momencie zdecydowałam się coś z tym zrobić. Od kilku miesięcy wprowadzam małe zmiany w kierunku mało śmieciowego życia i muszę przyznać że mi się to udaje. I daje wiele satysfakcji.

Dziś zero waste to dla mnie przede wszystkim świadomość. Pełna świadomość tego co przynoszę do domu i tego co z niego wyrzucam. Powoli zmieniłam swoje przyzwyczajenie, zaczęłam od najprostszej czynności - wymieniłam szczoteczkę do zębów na bambusową. To nie jest duży czy radykalny krok a daje poczucie zmiany.  Nie jestem rewolucjonistką, ale uważam że każdy człowiek się liczy i decyduje swoimi codziennymi wyborami czy zakupami o tym jak będzie wyglądać nasza przyszłość.

Nie mam wątpliwości w stylu - hej, ale ja jestem jedna a przemysł taki duży, więc co ja mogę. Wierzę, że decyzje nawet jednej osoby drąży krople w skale.

Co się zmieniło w praktyce? Każde zakupy wymagają organizacji i planowania, ale właśnie dzięki temu po całym domu nie latają jednorazowe reklamówki a ja nie potykam się o niepotrzebne kurzołapki:) Mam więcej czasu, nie wariuje na zakupach, mam więcej miejsca w domu, mniej rzeczy do sprzątania, więcej pieniędzy zostaje w moim portfelu, jestem zdrowsza i zdecydowanie szczęśliwsza.

Chcesz poznać moje sposoby ograniczania śmiecenia? Fajne produkty które ułatwiają życie i służą na lata? A może masz podobne przekonania - daj cynk w komentarzach bardzo chętnie dowiem się ilu nas jest. Jakie są Twoje patenty na zero waste lifestyle?


You Might Also Like

31 komentarze

  1. Ja nie przywiązuję tak dużej uwagi do plastiku, choć po Twoim wpisie zauważyłam, że mimowolnie, staram się ograniczać go do minimum. Nie jestem Eko maniaczką, nie przepadam za ziołami, medycyną naturalną itd, ale Twój tekst wiesz co zrobił?
    Wzruszył mnie! Tak. Wzmianka o tym jak było w latach 70/80, przeniosła mnie do dzieciństwa, a pamiętam, że choć było biednie, było szczęśliwie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aga, bardzo mi miło ! Tak jak piszesz, nie mieliśmy wiele ale to było zupełnie nieistotne. Wszystko mogliśmy sobie wyobrazić, narysować jak w tej bajce Zaczarowany Ołówek, byliśmy mistrzami zaklinania codzienności :)

      Usuń
  2. świat byłby lepszym miejscem, gdyby wszystkim tak zależało jak Tobie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę że każdemu z nas choć trochę zależy żeby ten świat był lepszym miejscem, jeśli nie dal nas to dla przyszłych pokoleń. Dziękuje pięknie za dobre słowa, ściskam majowo :)

      Usuń
  3. Co do kupowania zbędnych rzeczy to nie mam tego problemu, bo mam małe mieszkanie... Wszystko musi być idealnie spasowane, a każda dodatkowa rzecz tylko zakłóca ten spokój... Więc jeśli coś kupuję, to innej rzeczy z reguły się pozbywam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iwona, czyli sama masz swój system który sprawnie działa. O to chodzi żebyśmy nie czuli się przygnieceni nadmiarem rzeczy. I super !

      Usuń
  4. pokolenie naszych ciotek, wujków i rodziców było zmuszone do podjęcia kroków zaradczych. zauważ jednak, że to samo pokolenie obecnie marnotrawi więcej, niż powinno, bo może. bo ma. bo kupi. bo chińszczyzna jest tania i zapewnia różnorodność. smutne to.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zauważam trend kupowania zabawek jak w amoku, bo kiedyś nie było więc odbijemy sobie na wnuczkach. I robi się dzieciom krzywdę zamieniając ich pokoiki w plastikowe, zagracone maszkarony. Na szczęście nie wszystkich ogarnął szał posiadania. Są i ci, którzy pamiętają czasy kiedy się nie przelewało. I oni doceniają różnorodność dzisiejszych czasów. Wybierają świadomie produkty lepsze gatunkowo, właśnie dlatego że posłużą dłużej.

    OdpowiedzUsuń
  6. Gdyby każdy podchodził do zakupów tak jak TY. :) Tekst in plus! ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuje Dagmara, po prostu piszę o tym co dla mnie ważne. Samo kupowanie dla kupowania jakoś mnie nie kręci. Za to potrafię na chwilę zapomnieć o całym świecie w księgarni czy sklepie zielarskim :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ostatnio wpadł mi w oko artykuł o ?Australijce?, której śmieci 1-2 lat mieściły się dużym słoiku. Dla mnie to jest niesamowite. Rozumiem np. noszenie własnej siatki na zakupy itp. jednak producenci wielu artykułów "wmuszają" nam śmieci. Wszystko jest opakowane, często nadmiernie. Niestety nie zawsze da się ominąć takie produkty... Są też produkty, których po prostu ze względów higienicznych nie chcę kupować mniej zapakowanych np. żywność na wagę (mam na myśli produkty suche - makarony, kasze, ryż itp.). Jestem bardzo ciekawa waszych sposobów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę że możesz mieć na myśli Lauren Singer, tak to co ona robi jest super imponujące. Jest w mojej osobistej bandzie kobiet petard :) Trzymam za nią kciuki i żałuję że jeżdżąc z wykładami po Europie nie zawitała do Polski. O jakich produktach których nie da się ominąć mówisz ? Ja wciąż szukam optymalnych rozwiązań dla wyboru którego dokonałam. Jak z każdym nawykiem na początku musisz o nim pamiętać, potem wchodzi w krew i zastanawiasz się jak mogłaś np. tyle śmiecić :) Kiedyś musiałam wracać się do domu po torbę na zakupy, teraz mam dwie, jedną wożę w samochodzie. Taka jestem spryciara !;) Metoda mini krokczów, czegoś co każdy z nas może zrobić daje świetne rezultaty i nie przytłacza a jest szybko widoczna. Będę się tu dzielić moimi trikami, mam nadzieję że się przydadzą. Ściskam :)

      Usuń
  9. Nie mam problemu z kupowaniem zbędnych rzeczy. Uważam, że we wszystkim potrzebny jest po prostu umiar.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Umiar - słowo klucz. Asai, miło mi że do mnie zajrzałaś :)

      Usuń
  10. Na świecie powinno być więcej ludzi z takimi przekonaniami jak Twoje :) Bardzo fajny wpis

    OdpowiedzUsuń
  11. Hmm, ja przez to, że żyję jeszcze praktycznie na walizkach staram się nie kupować niepotrzebnych rzeczy, jednak mimo to czasami jakieś drobiazgi mnie skuszą:) Bardzo chętnie dowiedziałabym się, jak lepiej dbać o swoją przestrzeń i bardziej świadomie robić zakupy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paulina, to świetnie ! Cieszę się że do mnie zajrzałaś, w przygotowaniu kolejne takie praktyczne posty. Ściskam !

      Usuń
  12. Bardzo ciekawe i inspirujące podejście. Zaglądam do moich pojemników na segregowane odpady, które co tydzień są pełniutkie po brzegi i głupio mi ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie Renia :) Nie od razu Kraków zbudowano. Jeśli masz tylko ochotę zacznij metodą małych kroczków, na pewno jest coś co możesz zrobić, choćby to był mikro krok i dla innych nie widzialny, zobaczysz że da Ci motywację do działania i nabierzesz rozpędu :) Czego Ci bardzo mocno życzę !

      Usuń
  13. Ciekawy sposób na życie. Nie wiem czy byłabym w stanie w 100% na to przejść. Też nie przepadam za plastikiem i lubię mieć taki przytulny minimalizm wokół siebie. Ale zdarza mi się czasem wpaść w szpony konsumpcjonizmu i kupić jakieś buble plastikowe... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem i też jestem zdania że nie wszystko musi się każdemu podobać. Ja jednak wybieram ten przytulny minimalizm o którym piszesz :)

      Usuń
  14. Uwielbiam minimalizm :) Niedługo będę w Ikei to upoluję sobie kilka osłonek do ziółek:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Super sprawa, minimalizm i ekologia to chyba najlepsze połączenie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kamila jak dla mnie tak :)! To się łączy i przenika, nie można być świadomym zanieczyszczenia planety i dokładać jej ciężaru. Ten minimalizm u mnie wypłynął właśnie z ekologii.

      Usuń
  16. Bardzo fajny tekst. Prawda - to, co dla naszych rodziców czy dziadków było normalne, dla nas jest czymś w rodzaju nowego, modnego trendu.

    OdpowiedzUsuń
  17. Też zwracam uwagę na to co kupuję i staram się wyrzucać jak najmniej produktów spożywczych. Zaciekawiła mnie też szczoteczka bambusowa. Nigdy o takiej nie słyszałam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O niej też będzie oddzielny wpis więc zaglądaj i bardzo mnie cieszy że zwracasz uwagę na zakupach i w trakcie wyrzucania śmieci. Jest nas sporo to super :)

      Usuń
  18. W całości popieram :) Ja też na różne sposoby ograniczam marnowanie - żywności, ubrań, przedmiotów codziennego użytku. Przy okazji powstaje mniej śmieci. A i więcej pieniędzy zostaje w kieszeni ;)

    OdpowiedzUsuń

Zamów powiadomienia o nowych postach !