wtorek, 17 października 2017

Jak wzmocnić odporność jesienią

Nasz system immunologiczny potrafi nam spłatać figla. Fascynuje mnie ten temat od kilku lat, od kiedy coraz szerzej mówi się o niespoty...

Nasz system immunologiczny potrafi nam spłatać figla. Fascynuje mnie ten temat od kilku lat, od kiedy coraz szerzej mówi się o niespotykanych do tej pory chorobach osłabionego systemu odpornościowego. Wzmacnianie osłabionej odporności jest szczególnie ważne w okresie jesiennym. Co możemy zrobić dla siebie w domu? Jest wiele sposobów na poprawienie własnego zdrowia. Zaparz sobie dobrej herbaty i poznaj moje proste i skuteczne sposoby na wzmocnienie odporności.


Choć o odporności mogłabym opowiadać godzinami, to spróbuję Ci opisać ten układ jak najprościej. W dużym skrócie, odporność organizmu to jego naturalna zdolność do obrony przed patogenami takimi jak bakterie, wirusy, czy grzyby. Na co dzień mamy z nimi kontakt, jednak dopóki nie zachorujemy, nawet sobie tego nie uświadamiamy. Układ immunologiczny jest jak dobry mur obronny, walczy i nie pozwala przeniknąć intruzom do naszego organizmu. Pracuje dla nas przez 24 godziny na dobę. Dlatego warto wspierać go ziołami. Wiele z nich potrafi świetnie stymulować pracę układu immunologicznego.


Stosowanie ziół to dla mnie podstawa nie tylko w kuchni, ale też w łazience i jak się okazuje w domowej apteczce. Mój organizm przez ostatnie kilka lat przeszedł rewolucje zdrowotną i już wiem w jaki sposób postępować kiedy zaczynają się pierwsze przeziębienia. Do przepisu na domowy propolis też dojdziemy, ale dziś o prostych i skutecznych sposobach na jesienne choroby. Zioła, których używam jesienią różnią się od tych obecnych w moim domu latem czy wiosną. Choć nadal w powietrzu czuć miętę, to ustępuje ona miejsca dwóm ziołom o których być może jeszcze nie słyszałaś.


Poznaj Lapacho, zwane też herbatą Inków. Zioło to przyleciało do nas aż z Ameryki Południowej. Tam jest stosowane na szeroką skalę w naturoterapii. Czym różni się takie Lapacho od dajmy na to pospolitej jeżówki? Oprócz tego, że oba te zioła wspierają nasz system immunologiczny, Lapacho walczy również z pasożytami, bakteriami i wirusami. Dodatkowym plusem tego zioła, czy raczej ciętej kory, bo ten surowiec wykorzystujemy, obniża poziom cukru we krwi. W smaku i zapachu przypomina czerwoną herbatę. Określiłabym go mianem ziemistego zioła. Intensywny zarówno w smaku, jak i w działaniu. Właśnie takie zioła lubię.



Szczególnie istotny jest fakt, że Lapacho zawiera cały arsenał minerałów, takich jak: żelazo, wapń, potas, miedź i magnez. Działa korzystnie przy schorzeniach wynikających z autoagresji organizmu jak alergie. Pomaga też w przypadku wrzodów żołądka. Dobrą wiadomością dla wątroby, jakże zmęczonej w tych czasach kiedy na wszystko zażywamy kolejną tabletkę, jest informacja, że Lapacho również pomaga w jej regeneracji, nawet po stanach zapalnych, czy uszkodzeniach. Jak z każdym ziołem, należy stosować je z rozwagą, najlepiej skonsultować się z lekarzem, który również zna się na ziołach (na szczęście jest ich coraz więcej) aby upewnić się że sobie nie zaszkodzimy. Ponieważ to zioło jest faktycznie silne, działa jak antybiotyk i może wchodzić w reakcje z innymi lekami, zwracam szczególną uwagę na zasięgnięcie opinii fachowca. 


Kolejnym ziołem, które jesienią gości u mnie nagminnie, jest Vilcacora (Uncaria tomentosa, Koci pazur, czepota puszysta). Uważany przez Inków za świętą roślinę. Przypisuje mu się wyjątkowe właściwości lecznicze. Zioło pochodzi z deszczowych lasów Ameryki Południowej i może być stosowane w leczeniu takich schorzeniach jak: astma, nadciśnienie, reumatyzm, artretyzm, zapalenia narządów płciowych i układu moczowego. Najbardziej optymistyczne badania wskazują na zastosowanie wilczego pazura w leczeniu nowotworów. To zioło ma właściwości przeciwzapalne i stymuluje prace układu odpornościowego. Vilcacora jest bardzo skuteczna w leczeniu ciężkich schorzeń z którymi nie radzi sobie współczesna medycyna, jak choćby borelioza. 


Koci pazur podnosi odporność organizmu, pobudza aktywność i namnażanie się komórek odpornościowych, wspiera organizm w walce z pasożytami. Ma silne działanie antyoksydacyjne. Podnosi nastrój i redukuje napięcie nerwowe wywołane stresem. Sprzyja nawet gojeniu się ran i zmian dermatologicznych. Jednak z tym ziołem należy również uważać, ponieważ jego działanie jest mocne. Nie jest to delikatny rumianek i nie na darmo od dawna przypisuje mu się magiczne moce. 

Przeciwwskazania:
  • osoby przed i po przeszczepie organów
  • po transfuzji krwi
  • chorzy na hemofilię
  • kobiety w ciąży i w trakcie laktacji
Oba te zioła podnoszą odporność i wspierają nas w walce z jesiennymi przeziębieniami. Warto czasem poszukać i zapoznać się z egzotycznymi dotąd ziołami. Jeśli zainteresowały Cię te zioła opisane powyżej, zapytaj o nie w zaufanym i sprawdzonym sklepie zielarskim. I niech Ci służą tej jesieni, na zdrowie!:)


You Might Also Like

19 komentarze

  1. Pierwszy raz to widzę, a coś by mi się przydało, bo znowu mnie ścina jakiś wirus :(

    OdpowiedzUsuń
  2. O proszę, nie słyszałam o tych ziołach. Chętnie wypróbuję, tym bardziej, że zazwyczaj moja jesienna odporność jest bardzo niska.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też pierwszy raz słyszę o tych ziołach, ale brzmi ciekawie :) Mi na przeziębienie znana jest tylko herbata z miodem i imimbirem i czosnek :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze, że jest trend powrotu do naturalnych metod.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nigdy nie słyszałąm o tej herbacie. U mnie odpornościowo królują maliny ze słoików, czosnek i cebula :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie znam tych ziół, ale chyba warto spróbować.

    OdpowiedzUsuń
  7. O żadnych z nich nie słyszałam. Aż jestem ciekawa, jak smakują :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Temat dla mnie bardzo na czasie. Trafione w 100% ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pierwszy raz czytam o tych ziołach i muszę przyznać, że mnie zaintrygowałaś.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem zwolenniczką ziołoterapii, jednak stawiam przede wszystkim na nasze polskie rośliny. Co nie oznacza, że nie używam imbiru :) Myślę też, że o budowaniu odporności na jesień i zimę warto myśleć już przez całe lato.

    OdpowiedzUsuń
  11. Takie wzmacnianie odporności bardzo mi odpowiada. A tu kolejny pomysł do wykorzystania. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wkroczyliśmy już mocno w zimę, ale zawsze warto dołożyć odrobinę ruchu. ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo wazne informacje. Ja na jesien i zime to pije wode z miodem i cytryna. Pomaga przy kazdym przeziebieniu

    OdpowiedzUsuń
  14. Oj dobrze wiem niestety jakie figle potrafi płatać nam system odpornościowy, którego szczerze mówiąc zawsze myślałam, że zwyczajnie nie mam :D Lekka zmiana pogody i już męczyły mnie stany podgorączkowe, infekcje, zatoki itp. Testowałam też różne zioła, ale faktycznie polecić mogę jedynie czarny czosnek. Odkąd stosuję, wszystkie objawy przeziębienia, które były u mnie notoryczne, jak ręką odjął! Sprawdź koniecznie, jestem ciekawa Twojej opinii. https://czarny-czosnek.pl/

    OdpowiedzUsuń
  15. Dla mnie srebro koloidalne, dużo witaminy D, syrop czosnkowy, imbir i sok z aloesu to zawsze must-have :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo ciekawy pomocny wpis. Ja na temat odporności czytałam też na stronie https://www.phamily.pl/blog/artykul/najlepsze-sposoby-na-poprawe-odpornosci.html bardzo fajnie opisane sposoby na wzmocnienie odporności. Poczytajcie też. Polecam.

    OdpowiedzUsuń
  17. Wiele ciekawych porad:)
    Zapraszam również do siebie, stawiamy wyłącznie na naturalne sposoby:
    http://eprzyprawy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Zamów powiadomienia o nowych postach !