piątek, 20 lipca 2018
wtorek, 15 maja 2018
Oczyszczona cera od zaraz
21:36Oczyszczanie cery to bardzo ważny element codziennej pielęgnacji. Wiele z nas próbowało drogeryjnych i aptecznych specyfików na oczyszc...
niedziela, 18 lutego 2018
Korzeń maca i jego właściwości
07:57Dziś przed Państwem cenne zioło. Maca. Podejrzewam że będzie to hit tego rok. Piją ją znane dietetyczki, a popularne trenerki dosypują do s...
poniedziałek, 18 grudnia 2017
Najlepsze prezenty na święta. Prezentownik 2017
22:25Do świąt pozostał niecałe tydzień. To przede wszystkim czas na spędzenie czasu z naszymi najbliższymi, złożenie sobie życzeń i obdarowanie s...
niedziela, 26 listopada 2017
Ajurwedyjski motyli groszek - Klitoria ternateńśka
14:30Ten wpis miał być o czymś zupełnie innym. Jednak nie mogłam się powstrzymać i ponownie przychodzę do Was z czarującym naparem. Tym razem z T...
wtorek, 17 października 2017
Jak wzmocnić odporność jesienią
22:07Nasz system immunologiczny potrafi nam spłatać figla. Fascynuje mnie ten temat od kilku lat, od kiedy coraz szerzej mówi się o niespoty...
Choć o odporności mogłabym opowiadać godzinami, to spróbuję Ci opisać ten układ jak najprościej. W dużym skrócie, odporność organizmu to jego naturalna zdolność do obrony przed patogenami takimi jak bakterie, wirusy, czy grzyby. Na co dzień mamy z nimi kontakt, jednak dopóki nie zachorujemy, nawet sobie tego nie uświadamiamy. Układ immunologiczny jest jak dobry mur obronny, walczy i nie pozwala przeniknąć intruzom do naszego organizmu. Pracuje dla nas przez 24 godziny na dobę. Dlatego warto wspierać go ziołami. Wiele z nich potrafi świetnie stymulować pracę układu immunologicznego.
Stosowanie ziół to dla mnie podstawa nie tylko w kuchni, ale też w łazience i jak się okazuje w domowej apteczce. Mój organizm przez ostatnie kilka lat przeszedł rewolucje zdrowotną i już wiem w jaki sposób postępować kiedy zaczynają się pierwsze przeziębienia. Do przepisu na domowy propolis też dojdziemy, ale dziś o prostych i skutecznych sposobach na jesienne choroby. Zioła, których używam jesienią różnią się od tych obecnych w moim domu latem czy wiosną. Choć nadal w powietrzu czuć miętę, to ustępuje ona miejsca dwóm ziołom o których być może jeszcze nie słyszałaś.
Poznaj Lapacho, zwane też herbatą Inków. Zioło to przyleciało do nas aż z Ameryki Południowej. Tam jest stosowane na szeroką skalę w naturoterapii. Czym różni się takie Lapacho od dajmy na to pospolitej jeżówki? Oprócz tego, że oba te zioła wspierają nasz system immunologiczny, Lapacho walczy również z pasożytami, bakteriami i wirusami. Dodatkowym plusem tego zioła, czy raczej ciętej kory, bo ten surowiec wykorzystujemy, obniża poziom cukru we krwi. W smaku i zapachu przypomina czerwoną herbatę. Określiłabym go mianem ziemistego zioła. Intensywny zarówno w smaku, jak i w działaniu. Właśnie takie zioła lubię.
Szczególnie istotny jest fakt, że Lapacho zawiera cały arsenał minerałów, takich jak: żelazo, wapń, potas, miedź i magnez. Działa korzystnie przy schorzeniach wynikających z autoagresji organizmu jak alergie. Pomaga też w przypadku wrzodów żołądka. Dobrą wiadomością dla wątroby, jakże zmęczonej w tych czasach kiedy na wszystko zażywamy kolejną tabletkę, jest informacja, że Lapacho również pomaga w jej regeneracji, nawet po stanach zapalnych, czy uszkodzeniach. Jak z każdym ziołem, należy stosować je z rozwagą, najlepiej skonsultować się z lekarzem, który również zna się na ziołach (na szczęście jest ich coraz więcej) aby upewnić się że sobie nie zaszkodzimy. Ponieważ to zioło jest faktycznie silne, działa jak antybiotyk i może wchodzić w reakcje z innymi lekami, zwracam szczególną uwagę na zasięgnięcie opinii fachowca.
- osoby przed i po przeszczepie organów
- po transfuzji krwi
- chorzy na hemofilię
- kobiety w ciąży i w trakcie laktacji
sobota, 30 września 2017
Organiczne kosmetyki na jesień
21:27Jako fitoterapeutka nie mogłabym sobie podarować i nie zrobić dokładnego badania rynku pod kątem kosmetyków zawierających zioła. Na co...
Palmę pierwszeństwa oddaję Mamie, która jest kobietą 50+ i oto co miała do powiedzenia na temat serii z kolagenem. Cała seria jest inspirowana kwiatem lotosu. W jej skład wchodzi:
Botaniczny płyn micelarny Collagen Lift.
Zawiera delikatne substancje myjące, choć nadal skutecznie usuwa makijaż. Jego skład może przyprawić o zawrót głowy nie jednego zielarza. Mamy tu: kwiat lotosu, wąkrotkę azjatycką, miłorząb dwuklapowy, żeń-szeń, traganek błoniasty, koniczyna czerwona, lukrecja gładka, hibiskus, algi brunatne i kłącze perzu. Składniki aktywne zawarte w tych wyciągach mają szerokie działanie dobroczynne na dojrzałą skórę i jest to wyczuwalne już od pierwszego zastosowania. Z moich i obserwacji potwierdzam działanie rewitalizujące i ochronne na moją cerę.
Serum Botaniczne Collagen Lift
Mój ulubieniec z tej serii. Konsystencja płynna, idealnie się wchłania i zostawia twarz gotową na przyjęcie kolejnych kosmetyków. Stosuję rano i wieczorem - i już wiem że nie zamienię na żadne inne serum. Zauważam spłycenie zmarszczek mimicznych i zmarszczek śmiechowych (tych mi nie brakuje). Zarówno konsystencja jak i wygodny sposób aplikacji przemawia do mnie.
A teraz trio idealne, czyli
Botaniczny krem na dzień, krem na noc oraz przeciwzmarszczkowe serum pod oczy Collagen Lift
To właśnie od niego zaczynam i kończę każdy dzień. Cała seria jest oparta na wyciągu z niezapominajki i ma wręcz bajeczny zapach. Balsam ma świetną konsystencję i co najważniejsze rewelacyjnie spełnia swoją funkcję - oczyszcza. Zawiera innowacyjną kompozycję łagodnych substancji myjących. Delikatnie nawilża i przygotowuje skórę do następnych etapów pielęgnacji.
Tonik botaniczny
We wszystkich produktach z tej serii znajdziemy wyciąg z wspomnianej niezapominajki, lukrecji gładkiej, traganka błoniastego, jeżówki purpurowej, czarnej malwy, kłącza perzu, gwiazdnicy pospolitej, nagietka lekarskiego, miłorzębu dwuklapowego i zielonej herbaty. Tonizuje i przywraca komfort mojej suchej skórze.
Mgiełka do ciała
Bardzo dobry kosmetyk, mam go przy sobie w torebce, w pracy, w drodze na zajęcia. Fantastycznie orzeźwia i pobudza.
Moimi faworytami zostały krem na dzień i na noc oraz serum botaniczne.
Botaniczny krem na dzień i krem na noc Aqua Virtualle. To dwa słoiczki pełne pasji do ziół. Do tego działają spektakularnie na suchą skórę. Jestem zachwycona ich działaniem, a nie zdarza się to często aby krem do twarzy odpowiadał mojej skórze. Specjalnie nie pisze o opakowaniach i szacie graficznej, czasem słowa są zbędne. Organic Life trafił w moje potrzeby i jak na razie będę czerpać z dobroczynnych właściwości tej serii. Choć nie powiem już mam upatrzoną kolejną, której jestem bardzo ciekawa.
Serum botaniczne Aqua Virtualle. To mój mały bohater. Do tej pory sera do twarzy kojarzyły mi się z klejącymi oleistymi kompozycjami. Aż do momentu otwarcia tej buteleczki. Serum ma silne działanie nawilżające i wchłania się rewelacyjnie. Dzięki niemu moja skóra jest nawilżona do 72 godzin i mogę to potwierdzić. Serum stymuluje również regenerację naturalnej bariery hydrolipidowej skóry. Nic mi więcej do szczęścia nie trzeba.
Polecam te dwie serie wszystkim osobom chcącym zachować młodą i nawilżoną skórę, oraz cenią sobie kosmetyki produkowane etycznie.
Jesteście ciekawi innych serii z Organic Life?
niedziela, 24 września 2017
Książka o Zero Waste w Polsce! + konkurs
08:00Był taki moment kiedy zrozumiałam, że idea zero waste jest mi bardzo bliska. Od tamtej pory minęło parę lat, a ja stopniowo, metodą małych k...
Zero Waste - o co w tym chodzi?
W dużym skrócie zero waste to styl życia, w którym nie produkujemy śmieci. Pierwszą myślą, kiedy się o nim dowiedziałam nie było niedowierzanie. Była myśl - dlaczego nikt na to nie wpadł wcześniej? Od samego początku mojej przygody z zero waste przekonywałam rodzinę i znajomych do choć najmniejszych kroków w kierunku ekologicznego życia. Jak choćby rezygnacja ze słynnych torebek plastikowych w trakcie zakupów. Tak, zero waste wymaga uważności i dobrej organizacji, ale uważam że każdego na to stać. Za to nie stać naszej planety na kolejne śmieci lądujące w oceanach i nierozkładający się plastik. bardzo cieszy mnie fakt, że społeczność zero waste rośnie w siłę i że są w Polsce ludzie którym zależy na środowisku. Tym bardziej cieszy mnie premiera książki, która mam nadzieję rozpropaguje ten ruch wśród kolejnych osób.
Życie zero waste
W tym miesiącu premierę miał pierwszy polski poradnik zero waste autorstwa Katarzyny Wągrowskiej "Życie zero waste". Katarzyna jest autorką bloga ograniczamsie.com oraz entuzjastką minimalizmu. Mieszka wraz z rodziną w Poznaniu . Czym jest ruch zero waste? Według autorki to droga do lepszego życia. Między innymi jest to kupowanie świeżych produktów bez opakowań na targach i w małych sklepikach. To rezygnowanie z foliowych opakowań. Przede wszystkim jest to frajda z tego, że samemu można zrobić coś dobrego i wielkiego dla przyszłych pokoleń.Książka jest praktycznym poradnikiem dla tych, którzy chcieliby rozpocząć swoją przygodę z ograniczaniem śmieci. Każdy obszar życia jet potraktowany obszernie i wyczerpująco. Książka przeprowadza nas przez etapy rozstawania się ze zbędnymi śmieciami, a nawet dowiadujemy się z niej jaka jest polska historia śmiecenia. Następnie autorka dzieli się swoimi przemyśleniami jak i gdzie kupować bezodpadowo. Jak planować zakupy, co robić z resztek, czym jest kompostowanie oraz foodsharing. W książce przeczytacie również wywiady z osobami które zajmują się zero waste na co dzień. Między innymi z autorką grupy Zero Waste Polska na Facebooku
Mam dla Was 3 egzemplarze tej niesamowitej książki, wystarczy że pod tym postem, lub na Facebooku opowiecie mi:
1. Co sądzicie o idei zero waste?
2. Czy stosujecie jakieś sposoby ograniczania śmieci?
Najbardziej kreatywne odpowiedzi zostaną nagrodzone egzemplarzem książki. Konkurs potrwa tydzień, do 2 października.
Sponsorem nagrody jest Wydawnictwo Znak.
Powodzenia!:)
Zamów powiadomienia o nowych postach !
Prosto na skrzynkę mailową: Całkowicie za darmo+Żadnego spamu !